Pieskie życie

jak to z psami i człowiekami jest

Po całym tygodniu nadmiaru zajęć w końcu udało mi się coś napisać :)
Pomysł na ten post nasunął nam jeden z ostatnich komentarzy o nadmiernym uczłowieczaniu naszego Fado. Oto nasze podejście do tej kwestii .. no i trochę o tym jak nasz Fadzio ma się z nami ;)
Post jest subiektywny i wiem, że nie każdy musi się zgadzać z naszym podejściem, ale proszę także o uszanowanie naszego zdania.

Czy zwierzak może być człowiekiem?

Oczywiście z anatomicznego punktu widzenia zdecydowanie nie może :)
Ale już z punktu widzenia psychologii .. mogą nasuwać się inne wnioski..

Pies w historii ludzkości jest praktycznie od zawsze.
[z wikipedii] Początki udomowienia psa szacuje się na ok. 17-12 tys. lat temu, był on używany przez myśliwych z Syberii, pojawia się też w Palestynie oraz w Iraku.

Kości wilka odnaleziono u boku szczątków ludzkich tak starych jak człowiek z Boxgrove w Surrey, datowanych na 400 tysięcy lat p.n.e.

Udomowiona forma wilka szarego, ssaka drapieżnego z rodziny psowatych (Canidae), powszechnie uznana za odrębny gatunek opisywany pod synonimicznymi nazwami Canis lupus familiaris lub Canis familiaris.

Teorie na udomowienie psa 
[wikipedia]
Istnieje kilka teorii na temat pochodzenia psa domowego. Genetyczne badania przeprowadzone w 2002 r. sugerowały, że psy pochodzą od euroazjatyckich wilków, od których oddzieliły się około 125 tysięcy lat temu, a osobny gatunek ostatecznie wytworzyły 15-40 tysięcy lat temu.

Do kilku pozostałych teorii można zaliczyć tę, do której przychylał się m.in. Karol Darwin. Sądził on że swój udział w powstaniu psa domowego mają kojoty i szakale, zwłaszcza na terenach ich naturalnego występowania (Ameryka Północna i Azja Mniejsza). Istniała także hipoteza mówiąca o istnieniu wymarłego już, wspólnego praprzodka psa domowego, zbliżonego do psów dingo, czy psów pariasów.

Najstarszymi tekstami świadczącymi o współistnieniu psa i człowieka są teksty pochodzące z okresu kultury sumeryjskiej. Psy pochodzą prawdopodobnie z jednego obszaru Ziemi, Azji Wschodniej, gdzie wydzieliły się z gatunku wilka. Rozprzestrzeniły się potem po całej planecie, konkurując z miejscowymi populacjami wilków.

To jak to jest z tym uczłowieczaniem?
Jak to jest z tymi zbyt ludzkimi psami w naszych domach?

Do niedawna pies był stróżem przy budzi, dokarmiany tym co zostało z obiadu .. w sumie miejscami do tej pory tak jest.
Zwierze posiadamy dla zaspokojenia własnych potrzeb. Często psiaka kupujemy czy bierzemy ze schroniska „bo chcemy mieć pieska” :) I to jest ok, bo dlaczego nie? W taki sam sposób decydujemy się na założenie rodziny, bo chcemy i wiemy, że jesteśmy na to gotowi. My przekalkulowaliśmy sobie warunki jakie mamy i uznaliśmy, że możemy pozwolić sobie na meradjący ogon w domu, no i jest Fado :)

Często zaobserwować można nadopiekuńczość w stosunku do zwierząt, obawa że piesek jak wejdzie do kałuży to się przeziębi, czy mrugnie okiem o dwa razy za szybko – więc pędzimy do weterynarza (znam z autopsji) bo wyczytaliśmy w internecie, że może to być problem neurologiczny (nie pomyślimy, że psu mogło wpaść coś do oka).
Przegięciem jest prowadzenie samochodu z psem na kolanach czy pies jedzący ze stołu (choć sama pierwszego psa karmiłam z widelca – miałam 14 lat ;)) – w końcu członek rodziny..

Psiaki działają w systemie 0-1, albo można albo nie można.. jak małe dzieci. Nie można pozwolić zrobić czegoś jeden raz a za następnym razem karcić. Nasz Fado ma określone pory spaceru, a na te „nadprogramowe” reaguje niesamowitym entuzjazmem. Posiłki je po spacerach, wiem, że niektórzy karmią psiaki w porach własnych posiłków – nie wiem czy to dla psa ma jakieś szczególne znaczenie (jak ma proszę o takowe informacje). Niszczą mnie osoby, które nie pracując z psem oczekują, że ten będzie przynosił im kapcie, gazetę i parzył kawę .. Posiadanie psa to ciągła praca nad SOBĄ i przy okazji psem – o czym wielu ludzi zapomina. Pies to zwierze potrzebujące człowieka, tęskniące za właścicielem gdy ten jest w szkole czy pracy.

Decydując się na psa w domu, trzeba przestawić swoje życie o co najmniej 180 stopni – tak było w naszym przypadku. Skończyło się weekendowe wylegiwanie w pościeli do późnych godzin popołudniowych .. teraz jak można pospać do 8 to jest szaleństwo :) No i najważniejsza kwestia .. wakacje, jak ktoś ma gdzie ulokować psa na czas wyjazdu to super, są jeszcze hotele – ale to kosztuje i do tego obcy ludzie więc stres dla psiaka. Ja nie biorę nawet pod uwagę wyjazdu bez Fado. Więc zarówno my jak i nasi znajomi wiedzą, że szukając noclegu muszą uwzględnić psa, z czym nie mamy najmniejszego problemu.

Uczłowieczanie

To czym jest uczłowieczanie psa to kwestia mocno indywidualna, dla niektórych jest to spanie z psem w jednym łóżku, lub wskakiwanie psa na kanapę. Nasz Fado tego nie robi bo mu nie pozwalaliśmy i teraz nie mamy problemu z pomieszczeniem się na jednym niezbyt szerokim łóżku :)
Wiem, że ludzie lubią spać ze swoimi psami i dla mnie to nie jest w żaden sposób przesada.

Nie można zapomnieć, że pies to zwierzę i to co dobre dla ludzi niekoniecznie musi być dobre dla naszego pupila zarówno jeżeli chodzi o żywność jak i relacje pso-ludzkie i pso-psie.

Nasz Fado jest zdecydowanie członkiem rodziny, ale ma jasno określone reguły życia w naszym człowieko-kocio-psim stadzie: kota nie ruszamy, w nocy szczekać nie wolno, przynajmniej raz dziennie porządny spacer na wybieganie się, weekend jest dla nas i psa – wspólne spacery lub wycieczki, nie sępimy jak ktoś je. Fado jest radosnym i szczęśliwym psiakiem – takie jest nasze zdanie o! :)

Ależ się rozpisałam, jeszcze temat będę poruszać, ale najpierw chciałabym poznać waszą opinię..

Jakie macie doświadczenia z nadopiekuńczością, czy uczłowieczaniem zwierząt? Może sami trochę przeginacie? ;)