#ChomikOdkrywca, #zlamatkatrip, Dziecko, podróże, Wrocław, Zapiski fotografa

Wrocławskie Afrykarium

Kolejna podróż naszego małego odkrywcy :) W miniony weekend na cel obrałyśmy sobie Wrocław, a inicjatorką całego zamieszania była radośnie zakręcona Ciocia od lisków <3

Na tą wycieczkę nie pojechałyśmy jednak same, towarzyszyła nam przeurocza, prawie 2letnia Pola i jej mama. Nasz Chomiczek miała za zadanie pokazywać jak to jest być grzeczną (co nie zawsze jej wychodziło) ;)

Relację z naszego pobytu we Wrocławiu zacznę od drugiego dnia, kiedy to odwiedziliśmy Afrykarium.  Jestem tak bardzo zafascynowana tym miejscem, że muszę je Wam pokazać w pierwszej kolejności.

Bieganiu i radości nie było końca. Wielgachne egzotyczne zwierzęta: rekiny, kolorowe rybki, koralowce i ukwiały… cały fascynujący morski świat.

Fenomenalnie pokazane ekosystemy. Sama mam dość duży dystans do ogrodów zoologicznych, wiele takich instytucji nie zapewnia nawet minimalnych warunków dla swoich mieszkańców. Jednakże to co zobaczyłam we Wrocławiu zaczęło przywracać mi wiarę w sens takich miejsc – prowadzonych z głową i rozwagą oraz dbających o swoich podopiecznych. Wiadomo, że żaden wybieg nie jest tak duży jak zwierzaki miałyby w naturze, ale przy tak ekspresowym niszczeniu naszej planety za chwil kilka może się okazać, że takie miejsca będą jedyną okazją by spotkać się z naturą.

Cały obiekt Afrykarium podzielony jest na strefy, w których można podziwiać flore i faunę danego obszaru geograficznego.

Wszystkie akwaria miały olbrzymie szyby przez które można podziwiać podwodny świat. Na mnie największe wrażenie jednak zrobił basen z hipopotamami (na Chomiczku również). Te wielkie zwierzęta pod wodą mają grację baletnicy, zaskakują swoją zwinnością i lekkością poruszania się <3

Wiedzieliście, że najbliższym krewnym hipopotamów są wieloryby?

Wspólny przodek wielorybów i hipopotamów oddzielił się od innych parzystokopytnych około 60 milionów lat temu.

Samce dopiero pod koniec swojego życia (40-50 lat) osiągają maksymalną wagę, która może dochodzić nawet do 3000kg. Jednakże, mimo swoich rozmiarów, na lądzie mogą rozpędzić się nawet do 50km/h!

25% masy tego zwierzęcia stanowi skóra, która ma grubość aż 4 centymetrów.

Jednorazowo potrafią zjeść do 70 kg pożywienia.

Mały hipcio <3 rozkosz na kółkach!

Kolejnym miejscem, które zrobiło na nas wielkie wrażenie jest przeszklony tunel. Ogromne płaszczki, groźnie wyglądające rekiny i cała masa kolorowych ryb przepływających nad głowami.

Zdecydowanie będziemy wracać, na pewno w najbliższym czasie jak się tylko zrobi odrobinę cieplej, cobyśmy mogły jeszcze pospacerować na zewnątrz (bez szczypiącego w nos mrozu).