4.12 – dzień Górnika! Ale nie o człowieczkach to będzie, a o psach pracujących pod ziemią :) Tak tak, psy pod ziemią!
Z tej okazji zadaliśmy kilka pytań Panu Maciejowi Cienkoszowi – trenerowi Ramzesa i Nanto, opiekunowi psów ratowników górniczych :)
Psy rasy border collie Nanto i labrador Ramzes są na chwilę obecną jedynymi psami w Polsce i na świecie które pracują w górnictwie, wykorzystywane od 2011 roku w pracy w KWK Piast. Są to prywatne psy, które zawsze pracują ze swoimi przewodnikami.
Metody szkolenia są takie jak w straży, zmienia się tylko warunki na kopalniane, czyli pod ziemią. Testy przeprowadza się już u szczeniaka np: sprawdza się odporność na hałas, chęć do aportowania czyli m.in. zabawa.
Czworonogi pracują tylko przy zawałach kiedy nie można zlokalizować ludzi zasypanych. Samych psów się nie zabezpiecza w taki sposób jak ludzi (maski i aparaty do oddychania), nie oznacza to jednak, że nie dba się o ich bezpieczeństwo podczas pracy czy treningu. Nie zjeżdża się z psami na akcję m.in. gdy wydostają się gazy.
Psy trenują codziennie, a właściwie to co noc, a na dole kopalni czyli pod ziemia 1-2 razy w tygodniu. Trening trwa około dwóch godzin, natomiast podczas akcji czas przebywania pod ziemią może być dłuższy.
Psy pracują również na powierzchni i to z niemałymi sukcesami, Ramzes uratował życie kobiecie która została zasypana śniegiem kilka metrów od domu.
W tym roku psiaki na szczęście nie były potrzebne, ale w poprzednich latach pomagały 2-3 razy w roku.
Za zdjęcia i informacje pięknie dziękujemy Panu Maciejowi Cienkoszowi.
Praca tych psów budzi mój wielki podziw, ja osobiście nie wszedłbym nawet do szoli (to te windy w kopalni), nie mówiąc już o ciemnych kopalnianych tunelach. Psy w ratownictwie wykorzystywane są od lat z wieloma sukcesami, kopalnie jednak mają wyjątkowo specyficzne warunki, ale mimo tego mam nadzieję, że Ramzes i Nanto nie będą jedynymi psami pomagającymi człowiekom na kopalni.
Wszystkim grubiorzom winszujymy z moimi człowiekami coby po kożdyj szychcie wlyźli do szoli cali i wyjechali na wierch!