Gdzie na spacer, jura krakowsko-częstochowska, Pieskie życie, wędrówki

z Zabrza na Jurę – aktywny weekend

Ubiegły weekend minął pod znakiem podróży i hopsania :)
Moje człowieki miały sesję poślubną gdzieś na jakimś offroadzie więc ja zostałem z rodzicami w domu w Zabrzu. Razem z nami jechały też Moje Ulubione Człowieki :) (jak się okazało, mają niesamowicie pojemny bagaznik).

Załapałem się na szybkie zdjęcie z dziwnie ubraną panią moją.. nie rozumiem dlaczego mnie zganiali z sukienki jak się chciałem tylko położyć ..

Kolejna rzecz na moją czarną listę nielubianych sprzętów domowych .. materac ..

.. nie żebym się bał, ale jakoś niezbyt komfortowo się czułem jak syczało i dmuchało na mnie – zdecydowanie nie lubię ustrojstwa.

W niedzielę, jak się wyspaliśmy i zjedliśmy śniadanko, wyruszyliśmy na Jurę, a dokładniej do Podlesic :)

Moje Ulubione Człowieki się wspinały, a ja z moimi człowiekami spacerowaliśmy :)

Oto dowód, że to nie był jakiś tam las, tylko faktycznie na jurze byliśmy:

Myślałem, że to puchate dobre będzie..

.. ale jednak niezbyt smakowy był ..
Obserwowaliśmy przyrodę i wylegiwaliśmy się na słońcu.

O jak lazł do góry ..

.. tak sobie tylko myślę po co .. zmęczyć się można, a nawet krzywdę zrobić .. dziwne te człowieki są ..

.. no ale ja mam swoje patyczki a oni swoje kamulce :P

Sprawdzałem, czy sprzęt jest ok, żeby nikomu nic się nie stało :)

Zmęczony weekendem, przespałem całą drogę do domu :)