Nie ma fajniejszych rzeczy niż te, które zrobiło się samemu. Właśnie z tego powodu, staramy się podsuwać Chomiczkowi jak najwięcej pisanek, kolorowanek, wyklejanek – żeby miała radochę z tego że sama coś zrobiła oraz, żeby wiedziała, że czasami wystarczy pokombinować i można z niczego zrobić coś fajnego.
W ramach nauki oszczędzania chcieliśmy kupić skarbonkę, żeby przy każdej okazji (kiedy dziecko dostaje pieniądze) uczyć, że warto zebrać większą kwotę w celu zakupienia fajniejszej zabawki lub pamiątki.
Miała być gotowa skarbonka, ale padło na takiego niedużego glinianego prosiaka do samodzielnego malowania :) Radości był ogrom. Fenomenalnie się patrzy na to skupienie nad wyborem odpowiedniej farbki oraz zamalowaniem każdego białego punktu na śwince.
Takie malowane zabawy mają sporo zalet:
- uczą kolorów
- rozwijają koordynację i precyzję (choć na początku tego nie widać na arcydziełach)
- uczą skupienia i cierpliwości – w końcu farbki muszą wyschnąć, więc nie można od razu po pomalowaniu przytulić się do zabawki
- dziecko może się pobrudzić, lub malować rączkami co daje więcej prania ale również możne być traktowane jako zabawa sensoryczna
- i najważniejsze… jak dzieć już się skupi to rodzice mają chwilkę spokoju ;)
- *a ja mogłam robić duuużo zdjęć <3
A jak to u Was wygląda? Podzielcie się linkami do swoich malowanych dzieł <3