Poniedziałek pracowity bardzo. Urlop zakończony i jak to zwykle z przyjemnościami bywa, za szybko się skończył ;) Za to teraz zasypię Was zdjęciami z wyjazdu!
Wiem, że część z Was obserwowała mnie na instagramie oraz FB, ale zdjęć i emocji jest tyle, że każde miejsce będę opisywać w osobnym poście :)
Wakacje zaczęliśmy od czerwcówki spędzonej w wyborowym towarzystwie na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej.
Nocleg
Ze szczerym serduchem mogę polecić psolubne noclegi w AgroUla.pl we Włodowicach – mieścinka jest blisko Podlesic i Rzędkowic (lokacji dla wspinaczy), dookoła jest ogrom zieleni, piękne lasy i ścieżki rowerowe, tym samym tereny dla biegaczy (można tam znaleźć pyszności) :)
Poza Moimi Ulubionymi Człowiekami, odpoczywały z nami także człowieki od Luny. Normalnie przeżyłem swoją pierwszą wakacyjną miłość… Tak się zakochałem, że nawet jeść nie chciałem…
Okolica
Poza skałami, na Jurze można także znaleźć tereny bardziej mokre. Ok 2 km od naszej kwatery z drogi wypatrzyliśmy jeziorko (chyba bardziej oczko wodne), z bardzo fajnie zagospodarowanym terenem. Widoczne w tle daszki to miejsca z ławkami i paleniskami.
Jedne człowieki się wspinały, a drugie z nami zwiedzały okolicę :)
Na zamek w Ogrodzieńcu z psem
O wizycie na zamku w Ogrodzieńcu już pisałem więc powtarzać się nie będę :) Wrzucam za to swoją ocenę. Ogrodzieniec jako jedno z nielicznych takich miejsc wpuszcza psy i tak nam się spodobało, że bezwzględnie dostają całe 3 łapki :)