W nocy z piątku na sobotę przyjechaliśmy sobie do Zabrza :)
Znaczy ja i człowieki, bo miałkające kociaki zostały w domu pod opieką kolegi Piotrka.
W Zabrzu mieszkamy u rodziców mojej Pani, super są te człowieki.. mama Pani zawsze czymś mnie dokarmi, potem Pani ją upomina, ale chyba nie ma u niej posłuchu, no w końcu jest najstarsza w stadzie :)
Oprócz rodziców mojej Pani, czasami przyjeżdża jeszcze brat Pani z żoną i synkiem :)
Dzieci są super.. ale co za dużo to nawet ja nie „zdzierżam” :P
Bartuś jest wesołym niedużym człowieczkiem, poczułem jak bardzo lubi pieski :)
oto dzisiejsze spotkanie z Bartkiem:
No chyba nic więcej pisać nie trzeba :D
Lubię odwiedzać najstarszych człowieków :)