Od kiedy Amelia dostała pod choinkę ilustrowane opowiadanie z Doliny Muminków rozpoczęła magiczną przygodę i ma przeczytane wszystkie Muminkowe historie. Efektem tej fascynacji była wycieczka do Mummin World w Naantali w Finlandii.
Jak dotrzeć z Polski?
Najlepiej jest dolecieć do Turku, samo miasto jest dobrze skomunikowane więc nie powinno być problemu, żeby poruszać się po okolicy autobusami. My poleciałyśmy na kilka dni i chciałyśmy pokrążyć po okolicy (poza miastem) dlatego miałyśmy wynajęty samochód.
Lot różowymi liniami miałyśmy z Gdańska – bilety dla 2 osób w obie strony z bagażem podręcznym i z wykupionymi miejscami kosztowały ok 650 zł. Do tego trzeba doliczyć koszt dotarcia do Gdańska (my jechałyśmy pociągiem z Wawy).
W Turku jest co robić, ale będąc pierwszy raz w Finlandii nie mogłam sobie odmówić przyjemności jeżdżenia wzdłuż tych poszarpanych brzegów kraju.
Gorąco polecam wynająć samochód – to jakie miejsca można zobaczyć to jest sztos!
Gdzie na nocleg?
Z racji tego, że i tak w planie było szwędanie się, nocleg miałyśmy ok godziny drogi od Turku. Wynajęłyśmy malutki domek na campingu Santtioranta Camping w miejscowości Uusikaupunki.
Domek był najbliżej plaży, tak, żebym mogła poranną kawkę wypić z widokiem na wodę :) Następstwem tego oczywiście była większa odległość od budynku z sanitariatem.
Domek był wyposażony w przelewowy ekspres do kawy, mikrofalówkę, podwójne piętrowe łóżko, szafę i lodówkę. Łazienki, toalety i kuchnia były (jak to na campingu) w innym budynku i były wspólne. Na miejscu jest też bar/kawiarnia gdzie można zjeść śniadanie lub obiad, napić się kawy lub piwka. Całość obiektu mega czysta i ładna.
Ze względu na okrutny wiatr nie udało się nam popływać kajakami, ani wykąpać w jeziorze, ale mimo wszystko bardzo nam się podobało :) Dwie noce w takim domku kosztowały nas 540 zł
Wioska Muminków
Zacznę od tego, że młoda niesamowicie lubi opowieści z Doliny Muminków, a ja pamiętam czas, kiedy w TV były emitowane jako dobranocki i bardzo je lubiłam.
Co warto wiedzieć
Przede wszystkim ważne jest, żeby sprawdzić daty i godziny otwarcia na stronie [o tu]. Wioska otwarta jest mniej więcej od czerwca do połowy sierpnia.
Ceny biletów online/przy bramie:
Bilet jednodniowy 39 EUR / 41 EUR
Bilet dwudniowy 45 EUR / 50 EUR
Bilet rodzinny dla 3 osób 111 EUR*
Bilet rodzinny dla 4 osób 148 EUR*
Bilet rodzinny dla 5 osób 185 EUR*
*dostępny tylko online
Na miejscu jeżdżą autobusy, którymi bez problemu dotrzesz do Naantali. Natomiast dla zmotoryzowanych jest parking, na który bilet można kupić online przy bookowaniu biletów do Wioski Muminków. Koszt parkingu wynosi 15 euro przy zakupie online, a 17 euro przy płatności na miejscu. Można też szukać miejsca na parkingu miejskim, ale ja czułam się bardziej komfortowo mając już „zaklepane” miejsce :)
Z parkingu muminkowego do samej wioski można się przespacerować. Ze względu na ilość wydeptanych kilometrów dobrą decyzją jest skorzystanie z autobusu, który w cenie biletu zawiezie Cię z parkingu do wioski.
Atrakcje w Wiosce Muminków
Wioska znajduje się na wyspie, do której z przystanku idzie się wzdłuż linii portowej. Jest też niewysoka wieża widokowa na której można się na chwile zatrzymać, żeby zrobić kilka zdjęć. Sama wysepka połączona z lądem jest mostkiem, bez obaw, nic się nie buja :)
Kapitalne miejsce dla fanów Muminków i przede wszystkim dla nich. Na miejscu jest zaskakująco spokojnie – jak to w Dolinie Muminków :)
Pierwszym punktem do którego strasznie chciałyśmy wejść był oczywiście dom Muminków. Cudownie urządzony, z dbałością o szczegóły dom jest czadowy. Można wejść na samą górę, przy czym poddasze jest zaaranżowane jako latarnia morska – co nie pozostało bez komentarza ze strony córki, ale nie wpłynęło na doświadczanie magii tego miejsca.
Zdecydowanie najbardziej podobał mi się gabinet Tatusia Muminka :) Dużo map, wygodny fotel, maszyna do pisania. Aż czuło się snujące się w powietrzu opowieści.
Odwiedzić można: salon piękności Migotki, warsztat Migotka, obozowisko Włóczykija, dom Paszczaka z mnóstwem gablot z pięknymi motylami, a nawet zrobić pranie z Filifionką.
W wiosce są sceny, na których odbywają się spektakle. Obawiałam się, że nie będziemy absolutnie nic rozumieć, bo są albo po fińsku albo po szwedzku. Bardzo fajnie rozwiązany był problem językowy, mianowicie nad główną sceną na ekranie wyświetlane były dialogi po angielsku. Mogłam więc tłumaczyć na bieżąco o czym rozmawiają bohaterowie na scenie. Samych dialogów też nie było dużo i nie były skomplikowane więc nawet bez tłumaczenia było wiadomo co na scenie się dzieje.
Niestety teatr to jedyne miejsce, w którym można spotkać Bukę. Ze względu na jej osobliwą rolę w opowieściach z Doliny Muminków faktycznie ciężko by było organizatorom wpleść jej obecność na wyspie.
Superancka jest jaskinia Hatifnatów, gdzie wystarczy chwilkę poczekać aż grom uderzy w barometr (pamiętasz co się działo z Hatfinatami?). Chatka wiedźmy z tajemnym przejściem też wzbudziła sporo emocji :) Na wyspie jest też nieduży labirynt, wulkan, a nawet miejsce relaksu z hamakami i fotelami podwieszanymi.
Nad wybrzeżem można też spotkać Edwarda Olbrzyma.
Ogrom roboty robią animatorzy. Są przecudowni! Kapitlane jest to, że Muminki „porozumiewają” się gestami, więc nie ma żadnej bariery językowej. No i creme de la creme to Bobek! Ależ on był cudowny. Z Małą Mi doskonale „zaganiali” dzieci do zabawy :)
Miejsce zdecydowanie warte odwiedzenia, choć zastanawiałabym się, czy starsze dzieci, które nie znają świata muminków miałyby tyle radochy co my? Miejsce zupełnie inne niż wszystkie parki tematyczne w których byłyśmy. Mimo dużej ilości ludzi, nie odczuwało się tłumów, bo wyspa jest całkiem spora. Było też zaskakująco spokojnie i cicho – żadnej głośnej muzyki, nawet dzieci nie robiły hałasu :)