Moje człowieki pomimo swojego wieku, prawie podeszłego, mają prawdziwego jobla na punkcie superbohaterów. A że rok 2015 zapowiada się pod znakiem Marvela, to i ja stwierdziłem, że napiszę coś w podobnej tematyce. Mianowicie pomyślałem sobie co bym zrobił, gdybym miał supermoce bohaterów komiksowych.
Wolverine – wyobrażacie sobie mnie z takimi pazurami*?! Przekopałbym każdy ogródek, chociaż panele w mieszkaniu marnie by wyglądały :) Za to zadrapania na nosie po kotach goiłyby mi się ekspresowo.
*żaden kot by mi nie podskoczył ^^
Kapitan Ameryka – niczym kapitan dobro pomagałbym ratować wszystkie zwierzaki w potrzebie.
Jak to pani stwierdza, jest to postać średnio finezyjna (podobno gorszy jest tylko jest Aquaman), ale za to ma kozacką tarczę :)
Batman – (co prawda nie Marvel a DC, ale jest jednym z najpopularniejszych superbohaterów) z takimi gadżetami jakie ma ten facet złapałbym każdego, kto choćby pomyślałby o krzywdzeniu zwierzaków! Swoją drogą to ciekawa postać, bo pomimo iż Batman jest bohaterem pozytywnym to jego strój i sposób bycia jednak jest dość mroczny.
Cyklop – przepaliłbym swoimi laserowymi oczami kraty w laboratoriach i uwolnił wszystkie zwierzaki.
Hulk – „Hulk smash!” każdego kto robi krzywdę zwierzętom!
Ironman – ulubiona cecha to inteligencja, ten facet w zasadzie zawsze ma coś do powiedzenia i jest przy tym nie tylko zabawny ale i piekielnie inteligentny – prawie jak ja! :) Z taką ilością kasiory mógłbym pomagać bezdomniakom bez tej zbroi, ale w sumie jest fajna więc bym sobie ja zostawił.
Spiderman – wyobrażacie sobie minę Czarnej gdybym zaczął ją gonić… po ścianach? :D
Superman* – yyy nie, zdecydowanie nie, jestem zwierzem naziemnym a szpony Logana i zdolności Spidermana w zupełności wystarczyłyby mi żeby pomagać potrzebującym i wkurzać moje koty :)
A w którego superbohatera Wy byście się wcielili i jak wykorzystalibyście tę moc? :)