#ChomikOdkrywca, #stadowpodrozy, Gdzie na spacer, Góry, Pieskie życie, podróże, psolubne miejsca, Słowacja, wędrówki, z psem w górach

Niskie Tatry z dzieckiem – Rakytov

Podobno nie ma złej pogody na wyjście w góry, są tylko złe ubrania. Z taką myślą ruszyliśmy naszego pierwszego dnia na podbój jednego ze słowackich szczytów Niskich Tatr. Chcieliśmy wejść na Rakytov z naszym psem i dzieckiem.

Ze względu na fakt, że Chomiczek ma dopiero nieco ponad trzy lata, postanowiliśmy podjechać najdalej jak się będzie dało. Chcieliśmy dziecko oswoić zaczynając od krótszych tras i zachęcić pięknymi widokami.

Na kołach dojechaliśmy aż do hotelu Smrekovica, gdzie na parkingu zostawiliśmy samochód i poszliśmy zielonym szlakiem w kierunku szczytu.

This slideshow requires JavaScript.

Jak dotrzeć?

Szlak jest prosty i krótki, jak już się uda wam dokulać samochodem na parking hotelu Smrekovica ;).

*tak całkiem szczerze, to nie wyobrażam sobie próby dotarcia tam naszym plaskatym samochodem w zimę. Droga jest wąska, momentami nieco wyeskponowana i dość stroma. Jeśli z naprzeciwka będzie jechało auto – musicie liczyć na znalezienie zatoczki :).

Na szczyt prowadzą też inne szlaki, którymi dotrzecie na do celu:

Szlak zielony ze schroniska pod Boryszowem przez Płaską;
Szlak zielony z siodła Močidlo grzbietem liptowskiej odnogi Wielkiej Fatry. Czas przejścia 2 h, ↓ 145 h
Szlak żółty Szlak zielony z doliny Rewucy wzdłuż Ciepłego Potoku (Teplá dolina). Czas przejścia: 2.45 h, ↓ 2.15 h

Przyjemna trasa na spacer

Szlak mimo mocno deszczowej pogody, okazał się być bardzo przyjazny dla małych nóżek i wrażliwych psich raciczek :)

Do tego widoki są przepiękne! Niestety, mimo wielu naszych westchnięć, ochów i achów, Chomiczek najbardziej interesowała się kamyczkami, które miała pod nogami.

Sam szczyt Rakytov ma 1567 m.n.p.m. i jest jednym z najwyższych szczytów w grupie górskiej Wielkiej Fatry w Karpatach Zachodnich na Słowacji.

Ciekawostka z wikipedii:

Biegnący grzbietem zielony szlak, nazywany „Liptowską magistralą„, przechodzi przez wierzchołek Rakytova dopiero od 1977 r. Wcześniej trawersował on szczyt jego zachodnimi stokami ponad doliną Lubochnianki, leśną ścieżką zupełnie pozbawioną widoków (biegnie nią obecnie szlak żółty, umożliwiający ominięcie eksponowanego szczytu np. przy złej pogodzie).

Nieskromnie muszę przyznać – zdjęcia, które udało mi się zrobić, są moją dumą. Mogą się podobać lub nie, ale są to kadry, których potrafiłam czasami zazdrościć innym fotografom :)

Odnosząc się do pierwszego zdania tego posta – pogoda może odrobinkę pokrzyżować plany (wiem, teraz Was wszystkich zaskoczyłam).
Tak było i w naszym przypadku. Z powodu aury nie było nam dane dotrzeć na szczyt. Niestety, w obfitym deszczu i będąc pierwszy raz w górach z Chomiczkiem, musieliśmy zrezygnować z wyzwania zdobycia szczytu i Rakytov musi poczekać na kolejne nasze odwiedziny w tych okolicach.

Jeśli znacie ciekawe miejsca w tej okolicy, dajcie koniecznie znać. Z przyjemnością wrzucimy je w miejsca do odwiedzenia :).