Sobotnie południe. Pomimo niezbyt urodziwej aury pani zapakowała mnie do samochodu i wywiozła na pola. Aleee nie takie byle jakie pola, bo mokotowskie! :)
W ogóle, to wyczaiłem, że na tych polach to patyki pod ziemią rosną!
No i najpiękniejsza rzecz!
Kałużeeeeeee!!!!! :)
Uwielbiam takie pląsanie :)
Dobrze, że pani wcześniej kamerkę zdjęła z obroży.
Po takiej kąpieli niestety spacer został zakończony i wróciliśmy do domu. Pani mówiła, że za zimno jest i że nie chce abym się pochorował.
„kwiaty we włosach potargał wiaaaatr…” lalalala
A to filmik z mojego spaceru :)