Piątek pod znakiem szaleństw z tymi śmiesznymi człowiekami, tych co to u nich mieszkaliśmy jak się do Warszawy przeprowadziliśmy. Oni są super!
Zawsze tak fajnie się cieszą na mój widok .. no to ja też żeby nie było że cieszę się mniej niż oni :)
Czarna człowieka ganiała ze mną po podłodze, pozwalała się tarmosić i skakać, niechcący potargałem spodnie (nie swoje oczywiście), a ona nie była nawet zła :) Mało tego, cały czas dostawałem smaczki (normalnie moge ją nazwać najulubieńszą człowieką do jakiej mnie zabrali, taka moja ciocia hihi), a jak mojej Pani spadła pizza (cała, a nie kawałek) to udało mi się trochę zlizać z podłogi, mimo protestów moich człowieków.. i to chyba mi zaszkodziło.. bo dziś od 5 rano ganiam moich człowieków na dwór .. bo brzucho boli .. i teraz (podobno tak doktor kazał) nie mogę przez cały dzień nic jeść! to jest straszne! chyba pójde spać ..
a poniżej troche zdjęć z piątku i soboty :)
Się ganialiśmy..
Najfajniejsza czarna człowieka jaką znam :)
chociaż to tulenie to jakieś dziwne było .. bo najpierw tuliła a potem zaczepiała ..
.. taki odważny jestem..
gdzie ja jestem? :)
a to już sobotni poranek .. słonko pięknie świeciło
mogłem na balkonie troszkę podziwiać świat :)
i sam drzwi potrafię sobie otworzyć, taki jestem fajny
straszne worki mają to do siebie że są straszne ..
ten też taki był .. ale tak z niego pachniało, że musiałem podejść..
kawałki spodni, które dostałem do miętolenia :)
ahh te człowieki, one myślą o wszystkim :)
no musiałem pana obudzić .. w końcu ile można spać ..