Pieskie życie, warto wiedzieć

Flexi i kolce to najgorsze smyczowe combo!

Jak często zdarza się Wam widzieć psiaka w kolczatce?

Zaczęliśmy pod tym kątem obserwować mijane na spacerach psiaki. SZOK! Mniej więcej co trzeci psiak nosi kolczatkę. [sic!]

Osobiście znamy ludzi, którzy są po szkoleniach kolczatkowych (znaczy ich psy) i okazuje się, że kolce wcale psu krzywdy nie robią – wierzcie lub nie, ale są psiaki, na które metody „na smaczka” po prostu nie działają. Wszystkiego trzeba używać z głową. Niestety … zabija brak świadomości użytkowników psów i kolczatek… często pytamy czy kolce to konieczność, wiecie co najczęściej słyszymy? (nie przesadzając, 90% pytanych osób odpowiada) „na niego kolczatka i tak nie działa, bo cały czas ciągnie” – wszystko nam opada …

IMG_9427

Dlaczego kolce przestają działać?

Właścicielu psa, jeżeli Twój pies ciągnie na smyczy to zakładanie kolczatki wcale tego nie zminimalizuje! Jeżeli coś cały czas zadaje Ci ból o w pewnym momencie się na niego uodparniasz.

Przykład używania kolczatki (najczęściej obserwowany przez nas):
Psiak w kolczatce zauważa innego psa i chce podejść, w tym celu zaczyna ciągnąć się na smyczy – kolce wbijają mu się w szyję każdorazowo utrwalając zależność: inny pies = ból. Jaki tego skutek? Widząc innego psiaka często reaguje agresją.

Psy naprawdę są bardzo odporne na ból. Właścicielu, zacznij używać mózgu – z niewiadomych przyczyn uważasz się za mądrzejszego niż Twój pies.

Ja tez się ciągałem na smyczy a mimo to nigdy człowieki nie zadały mi bólu. Udało mi się dogadać z moimi człowiekami i raczej grzecznie chodzę na smyczy – chyba, że znajdę coś niesamowicie interesującego :)

IMG_8225

Idąc dalej, niby wiele osób widzi, a jednak jeszcze więcej właścicieli psów stosuje w błogiej nieświadomości takie combo… kolce i flexi.

Po pierwsze jeżeli Twój pies ciągnie na smyczy i zakładasz mu kolce, bo chcesz żeby przestał się ciągnąć, to na jaką cholerę zapinasz 5cio (lub więcej) metrową smycz typu flexi? Na takiej smyczy nie masz kontroli nad psem, a pies czując większą swobodę tym pewniej biegnie do przodu … żeby smycz mogła nagle się skończyć, a kolce wbić się w szyję … :(

Jeśli widzicie, że ktoś nie radząc sobie z psem stosuje w/w metody powiedzcie takiej osobie, że przynosi to więcej szkody niż pożytku. Odeślijcie go do szkoleniowca/behawiorysty lub nawet do kontaktu mailowego ze specjalistą. Często ludzie nie zgłaszają się do trenerów bo to dość spory wydatek. W internecie jest masa zdrowych porad, są fora i na pewno większość psich trenerów mailowo chętnie doradzi – bo jednak zdrowie psychiczne i fizyczne psów jest najważniejsze :)

Naprawdę nie negujemy używania kolczatki jako metody szkoleniowej, ale trzeba to robić z głową i najlepiej pod okiem doświadczonego trenera, w żadnym wypadku metodą prób i błędów.

Psy są proste „w obsłudze”, pani sama powtarza, ze większość problemów jakie mieliśmy to była wina moich człowieków – bo mnie nie rozumieli, albo wysyłali sprzeczne sygnały. Wszystkiego można się nauczyć. Niektóre psiaki potrzebują po prostu więcej  czasu. Teraz się dogadujemy w większości kwestii i spacery to przyjemność, zarówno dla mnie jak i dla człowieków :)

ps. nie jesteśmy specjalistami, wpis jest stworzony na podstawie naszych luźnych obserwacji i rozmów z właścicielami psów. Osobiście do wszelkich porad mogę polecić Piotra z Zuzik.pl