Konga powinien poznać i mieć w domu każdy właściciel czworonoga. Jest to niezastąpiona zabawka, która potrafi wyciszyć żywiołowego lub niszczycielskiego psa. Ja dostaję ją w nagrodę np za udany trening. Na czym to wszystko polega i skąd moja fascynacja tym gumowym ustrojstwem?
Kong zrobiony jest z kauczuku i jest mega wytrzymały. Zabawkę wymyślił Joe Markham dla swojej suczki Fritz, emerytowanego policyjnego owczarka niemieckiego, która uwielbiała rozgryzać m.in. kamienie. Jak to z genialnymi wynalazkami bywa, kong został wymyślony przypadkiem. Joe pracował w warsztacie samochodowym i zaczął rzucać jej gumowe części samochodowe, żeby odciągnąć ją od kamiennych „gryzaków”. Psiaka pochłonęła zabawa gumową częścią amortyzatora. Z elementu zawieszenia gumowy element ewoluował to niezastąpionego gryzaka dla psów.
Co można włożyć do środka?
W internecie można znaleźć wiele pomysłów na farsz, ale pani nie podaje mi ani gotowych pasztetów, ani parówek, ani serka topionego – między innymi dlatego, że moje człowieki takich rzeczy nie jedzą, a poza tym mój żołądek mógłby się zbuntować na takie nowości. Poniżej znajdziecie propozycje „wkładu” jakie montuje moja pani :) Wszystkie proporcje dodawane na oko.
Zblendowana wątróbka i suche smaki:
- garść wątróbki (można lekko obgotować)
- jogurt naturalny
- suche smaczki – dla lepszej smakowitości warto dać smaczki, których psiak nie dostaje na co dzień
- 1 pałeczka taka jak TUTAJ, lub inne o podobnym kształcie
Mniejszą dziurkę należy zatkać kawałkiem pałeczki (tak, żeby wystawała), następnie po kolei wkładamy do konga wątróbkę, suche smaczki i zalewamy jogurtem. Jogurt po to, żeby „zakleić” wszystkie luki i coby smakowitości za szybko nie wypadły. Od strony dużego otworu także wkładamy pałeczkę – psiakowi wygodniej łapać i ogryzać konga. Całość trzeba zamrozić.
Najnowszym eksperymentem był farsz z karmy Braci Chart (to co widzicie na zdjęciach):
- suszone ścięgno
- suche smaczki – tym razem pani użyła kociej karmy
- karma od Braci Chart (obszerniejszy opis tej karmy znajdziecie TUTAJ)
Mniejszy otwór konga owinięty został folią, żeby nic nie wypadło, następnie do środka pani włożyła karmę przekładaną z kocim suchym jedzeniem. Na sam koniec, do dużego otworu włożyła suszone ścięgno. Ja te dobroci dostałem po zmrożeniu, a wyczyszczenie konga zajęło mi jakieś dwie godziny! Trzeba przyznać, że żarełko od Braci idealnie nadaje się na wkładkę do tej zabawki.
Pasztetowe love: pani robiąc paszteciaki (przepis TUTAJ) dla mnie zawsze w bonusie przygotowuje mi konga
- wątróbka
- kasza jaglana
- marchewka
- jajko
- czasami mąka żytnia
- pałeczka/suszone ścięgno – cokolwiek innego o takim kształcie
Marchewkę należy zmielić z wątróbką po czym wymieszać z ugotowaną kaszą i jajkiem, jeśli konsystencja jest zbyt płynna dosypać mąki. W mniejszy i większy otwór konga można wetknąć pałeczkę lub zawinąć folią i zamrozić.
Jogurtowo – owocowo:
- jabłko pokrojone w kostkę
- banan pokrojony w kostkę
- jogurt naturalny
Zasada ta co zawsze: zatykamy mniejszy otwór, wkładamy owocowy farsz, zalewamy jogutem tak żeby zapełnić luki i zamrażamy.
Kurczakowe – marchewkowe:
- gotowany kurczak (surowy też może być) a nawet chrząstki
- marchewka – zarówno gotowana jak i surowa
- pałeczka/ suszone ścięgno
Zasada z nakładaniem taka sama jak powyżej, natomiast tu mam dwie propozycje konsystencji: kurczak i marchewka w kawałkach, lub można część zmiksować i użyć jako zapełniacza.
Do konga w zasadzie można włożyć wszystko :) Zaletą bardziej płynnych wkładek jest to, że lepiej zamarzają i trzeba się namemłać, żeby wszystko z konga wylizać :)
#omnomnomnom
Macie takie gumowe ustrojstwo w domu? Co dobrego Wam człowieki wkładają do środka?
Wpis powstał we współpracy z marką Bracia Chart.