Żar leje się z nieba, a temperatura męczy zarówno zwierzaki jak i człowieków. Aż mi się śniegu zachciało :)
Ale ale, w końcu są wakacje i trzeba z nich korzystać i nie ma co narzekać na temperatury. Pamiętajcie drogie człowieki, że pieseły mają gorzej niż wy, bo się nie pocą!
Jedynym sposobem na ochłodę jest dyszenie, więc jeżeli już musicie psiakowi założyć kaganiec to błagam, niech to nie będzie szmata uniemożliwiająca psu otwarcie pyska. [o rodzajach kagańców przeczytacie TUTAJ]
W żadnym wypadku nie zostawiajcie psiaka w aucie!
Przy takich temperaturach wystarczy kilkanaście minut żeby temperatura w aucie ugotowała Twojego psa. Uchylenie okna nic nie daje.
Pani w najróżniejszy sposób pomaga mi przetrwać upalne dni :)
Bardzo lubię dostawać zamrożonego konga – wypełnieniem może być mielone mięsko, jogurt, owoce i warzywa (pomysły na wkład znajdziesz TUTAJ). Nie muszę dodawać, że mięsny wkład znika najszybciej?
Ogrom radości i smaczności to zamrożona kość, tylko pani ma potem trochę sprzątania :)
Rada: Kości można kupić w każdym mięsnym sklepie i kosztują grosze, a są zdecydowanie zdrowsze i smaczniejsze niż te wędzone/prasowane dostępne w sklepach zoologicznych.
Przy lodzie pozostaniemy: zimna woda dla ochłody. Do miski z wodą można wrzucić kilka kostek lodu. Ja uwielbiam gryźć lód, ale nie dostaję go za dużo bo mógłbym się rozchorować.
Lód … lody … lody! W stolicy jest lodziarnia z lodami dla piesełów – teraz mamy ją pod nosem, więc już niebawem ją odwiedzę :)
Rada: Lody dla psiaka można zrobić samemu, dwa fajne przepisy znajdziecie na blogu Hebana [KLIK].
Pamiętaj
Nawet w chłodnym domu zwierz musi mieć dostęp do świeżej wody!
Jak tylko mamy okazję to zaliczam kąpiele, z wykluczeniem fontann i mikro sadzawek – w małych zbiornikach gdzie woda stoi niestety pani kąpać się nie pozwala (a już pić to w ogóle zabrania).
Rada: Nie pozwalajcie na kąpiele w fontannach – woda w nich w takie upały kwitnie i ma tony bakterii, które po wypiciu mogą zaszkodzić psiakowi. Dodatkowo wodę oczyszcza się chemicznie, a to może podrażnić żołądek naszego pieseła lub wywołać alergie.
Wiadomo, że w mieście ciężko o dostęp do zbiorników wodnych z chłodną i świeżą wodą, ale część szczęściarzy ma zacienione balkony – jak możecie polewajcie je wodą (tak tak, potem mokry pies wam na łóżko wskakuje, znamy to :)). Dobrym pomysłem jest także zostawienie otwartych drzwi w łazience – to chyba najchłodniejsze pomieszczenie w mieszkaniu, a do tego kafle idealnie utrzymują przyjemną dla psich łap temperaturę.
Na spacery wychodźcie jak już nie ma takiego prażącego słonka, a na dłuższe pobyty na dworze zabierajcie miskę z wodą dla psa – fajnie sprawdzają się psie bidony i są bardzo poręczne i proste w użyciu.
Ważne
Psa męczy nie tylko palące słońce, ale także nagrzany asfalt – na spacery starajcie się wybierać trasy gdzie pieseł będzie mógł jak najdłużej iść po trawie i najlepiej w cieniu.
Jeżeli psina na prawdę źle znosi upały to polecam chłodzić psiaka wilgotnymi ręcznikami (okłady chłodne), albo pomyślcie o zaopatrzeniu się w chłodzącą kamizelkę dla psa.
A Wy macie swoje sposoby na ochłodę?