Uwielbiamy takie wydarzenia! Ale żeby „tylko” brać w nich udział to dla pani za mało… ona zawsze musi się wcisnąć i coś ogarniać. W tym roku robiła zdjęcia i pomagała przy gotowaniu potraw na blogowigilię. :) Dobrze, że takich człowieków jest więcej – wiadomo, że im więcej rąk do pracy tym lepiej a i weselej przy stole.
Tegoroczna Blogowigilia będzie niesamowitym wydarzeniem, nie można tego nazwać kameralnym spotkaniem jak to miało miejsce przy pierwszej Blogowigilii. Ubiegłoroczne wigilijne spotkanie już wydawało się ogromną imprezą nie tylko ze względu na ilość smakowitości na stołach, ale także tłum ludzi, który przybył.
W tym roku Ilona wraz z Anią i Ewą zrobiły coś, co wydawałoby się niemożliwe – zorganizowały Wigilię na Stadionie Narodowym! Dziewczyny tworzycie historyczne wydarzenie :)
Na dwa dni przed imprezą trzy zorganizowane grupy pod warząchwią dwóch doświadczonych kucharzy (poza blogerami kulinarnymi) przygotowywały potrawy w kuchni na Stadionie Narodowym – tłum, który przybędzie w sobotę liczy ok 600 osób!
Gotowanie gotowaniem, ale #selfie być musi :)
Nie wiem ile tego żarcia przeszło przez ręce i noże zgromadzonych blogerów. Na zdjęciach też wszystkiego nie widać, bo każdą miskę/tacę/pojemnik, który się zapełniał był odstawiany na bok, lub zużywany jak np. kapusta do bigosu.
W czwartek wieczorem dzielnie ogarnialiśmy farsz do pierogów, kapuchę na bigos oraz buraki na barszcz. W piątek, dwie ekipy, praktycznie cały dzień walczyły z ciastem na pierogi, kaczką i … w sumie nie wiem co tam jeszcze w planie było.
Tesco nie pozwoliło nam opaść z sił w trakcie gotowania i zadbało o dawkę energii wieczorową porą:
Akceptacja zdjęcioszków, w przerwie między obieraniem a siekaniem.
Ciekawy farsz do pierogów: łosoś, ser twarogowy i koperek – będzie pysznieeeee :)
Lui! Najbardziej pozytywna osoba jaką znam :) uśmiech z buźki jej nigdy nie znika…
…nawet przy parującym kuskusie.
Blender o sile młota pneumatycznego… prawie jak na budowie… zapachy tylko jakby inne…
Między cebulą, czosnkiem a burakiem – jak po całym dniu zobaczyłem panią to mało się nie zaplułem od tych zapachów.
Co warto wiedzieć przed Blogowigilią 2014?
- każdy bloger może przynieść coś do szamania – to się nie zmarnuje :) (z pierwszej bogowigilii wspominany był paniowy smalczyk, a z drugiej karmelizowany boczek od Michała)
- dress code: wygodnie, modnie i ugly! Mistrzami są Przemek i Luiza, którzy co roku zaskakują swoimi swetrowymi kreacjami <3
- w tym roku nie przynosimy swoich % – nie oznacza to, że tego nie będzie, w końcu sponsorzy dbają o brać blogerską
- daj się poznać – nie bój się, że nikogo nie znasz, blogiery nie gryzo a wręcz przeciwnie, uwielbiają poznawać innych blogerów
- pozwól się zapamiętać – weź swoje wizytówki, albo lubianym blogerom rozdaj upominki, takie od siebie :)
- nie przejmować się, że kogoś nie znacie, w końcu bez fotoszopa wygląda się inaczej ;)
- szukajcie ścianki foto, gdzie urzędować będzie Agnieszka
Pełny album ze zdjęciami do częstowania się jest na Facebooku