Pieskie życie, psolubne miejsca

niesamowite spotkanie

Jak weekend majowy Wam mija? Ja zaliczyłem godzinne szaleństwa z Hektorem i Timonem.. ten to wygląda.. mix samojeda z chowchow’em :) Może jutro ich spotkamy do Pani aparat weźmie żeby wam pokazać jakich mam kolegów :)

a oprócz tego człowieki moje zabrały mnie dziś do parku na spacer.. ale nie do naszego parku tylko gdzieś przy takim wielkim jakby gnieździe .. tym no .. stadionie narodowm o! :)

no i spotkałem Burbona.. mieszkał z moimi człowiekami przez jakiś czas ale podobno chciał zjeść Nakrapianą i nie mogli go zatrzymać .. w sumie gdyby był on nie wzięli by mnie.. a tak i jak mam fajnych człowieków i Burbon ma kochający dom :)

Pani to się normalnie wzruszyła jak zobaczyła tą mordkę :)

No ale trzeba było iść dalej .. zwiedzać.. węszyć.. szukać patyczków ..

Ostrożne podejście do wody ..

Nie! jednak wolę czuć grunt pod łapkami :P

Napić się chciałem..

Ale co to?
Patyk!
no to jednak chyba popłynę .. chyba że człowieki podadzą .. nie jednak nie .. to płynę..

ale zabawę se wymyślił .. to po to płynąłem żeby mi go zaś do wody wrzucili .. ehhh .. te człowieki czasami to jednak nie myślą ..

no dobra .. patyk odpłynął .. a ja mam go w nosie .. na brzegu też leży och całe mnóstwo .. no właśnie brzeg .. BRZEG!

Zamiast pomóc to się śmiali .. ehhh.. czasami to normalnie uczy mi więdną na tych moich człowieków :P

No i się spotkaliśmy z wesołą ekipą :)

Czułem że cała uwaga jest skupiona na mnie :)
ale to fajne było :)

o i nawet czułości były :)

Portret psa w mieście :)

a to był chyba wydech .. :P