Czy jako dziecko, gdy rodzice gasili po dobranocce światło, bałeś się ciemności?
A może do tej pory budzisz się i odłożone wieczorem skarpetki (przecież pamiętasz dokładnie gdzie i jak je rzuciłeś!) stały się „skarpetką_sztuk_jeden”?
Obejrzyj tą animację. Koniecznie.
Nocturna to film zupełnie inny, niż przyzwyczaił nas Pixar / Disney. Zupełnie inny, niż produkcje amerykańskie, w których każda klatka i pojedynczy włosek na głowie są dopieszczane do granic możliwości. To produkcja europejska, dokładnie mówiąc hiszpańska. I to widać. W sensie pozytywnym :).
Powiew świeżości, który czułem w trakcie oglądania był naprawdę przyjemny. Nie do końca czarno białe postaci i baśniowy trochę klimat nocnego, śpiącego miasta, tworzą naprawdę rewelacyjną całość.
Historia opowiada o sierocie imieniem Tim. Boi się on ciemności i ucieka przed nią na swój sposób – co noc przesuwa łóżko do okna i spędza czas ze „swoją” gwiazdą. W pewnym momencie jednak jego przyjaciółka znika i chłopiec wpada w ciąg wydarzeń mających doprowadzić go do wyjaśnienia sytuacji.
I więcej nie ma opcji, żebym powiedział. To film, który naprawdę uważam za obowiązkowy do obejrzenia. Choćby po to, aby przypomnieć sobie klimat klasycznej, opowiadanej wieczorami bajki.