Pieskie życie

Poleniłbym się na działce …

IMG_0889

Uwielbiam działkować się w Zabrzu. W ogóle pobyt u dziadków wiąże się zawsze z fajnymi chwilami: mieszkamy wtedy przy samiuteńkim lesie, więc każdy spacer to galopy po krzaczorach, a i czasem sarnę można spotkać choć ja osobiście im nie ufam i schodzę z drogi (najczęściej udaję się w kierunku domu) :). Pani rano zabiera mnie na bieganie, także po lesie – więc później wbrew pozorom mam jeszcze więcej energii niż przed treningiem – podobno jestem jak jakieś mobile… ale nie rozumiem o co człowiekom chodzi.

Kurcze… działkowanie nie ma nic wspólnego z lenistwem jak tak się nad tym teraz zastanawiam :)

IMG_0890

W Zabrzu spotykam kumpele Lunę, która ma podobny poziom energii co ja więc zawsze znajdziemy jakieś zajęcie. Odwiedza mnie też Bartuś, taka trochę miniaturka człowiekowa ino fajniejsza, bo można po jedzeniu mu twarz oblizać :) No i działka! To jest miejsce pełne skarbów…

IMG_0907

W te wakacje odkryłem, że na jednym z drzew rosną takie czerwone kulki i jak się je rozgryzie to są strasznie słodkie i soczyste … pycha!IMG_0913

Więc jak myślałem,  że nikt nie widzi to podżarłem ich trochę :)IMG_0920

IMG_0922

IMG_0928

IMG_0945

IMG_0948

Wracając do działkowania to jak jest bardzo ciepło to człowieki robią mi deszcz :)

IMG_0974

A wy co porabiacie na działce?

IMG_1000

ps. Swoją drogą to po dłuższym czasie użytkowania nie tylko przeze mnie, ale także przez Lunkę, Elvisa i kilka innych zaprzyjaźnionych psiaków, mogę polecić piłkę, którą widzicie na zdjęciach (opis był tutaj) – serio zapowiada się na niezniszczalną! nawet jak się już uda wbić w nią kła to nie rozpruwa się, miękki środek nie wychodzi, a włókna nie rozwarstwiają się. Piłka jest rewelacyjna i warta swojej ceny.