Jakiś czas temu poznałem fajnego kumpla Elvisa, który został blogerem KLIK.
Jego człowieki zaprosiły mnie i moich człowieków do siebie na działkę. Korzystając z okazji wyrwaliśmy się na dwa dni z miasta. Było ekstra!
Sama działka to całkiem spory teren do galopów, które przez cały nasz pobyt się nie kończyły – zarówno ja jak i Elvis mamy nieskończone pokłady energii :)
Pierwszego dnia, przed wyżerką, poszliśmy na spacer nad Pilicę. Ależ ja lubię się pluskać!
Elvis przez chwilę hopsał na długiej lince, bo jego człowieki bały się, że go prąd zniesie :)
Jak się okazało, ku mojemu zaskoczeniu i niezadowoleniu, że nawet przy brzegu można wpakować się w głębokie miejsce! Uważajcie na dzikich plażach, zwłaszcza na najmłodszych i na małe psiaki.
Jedno z niewielu statycznych zdjęć Elvisa :)
Po ponad dwóch godzinach pluskania się, wróciliśmy na włości na grilla.
Sam domek był bardzo fajny i klimatyczny. Pomimo, że nie był duży to daliśmy sobie radę w 6 dorosłych osób i dwa psy z adhd.
Elvisa człowieki są bardzo fajne i kontaktowe – dobrze zsocjalizowani i myślący właściciele ;)
Wszyscy na działce śmiali się z nas, że jesteśmy jak starszy i młodszy brat, bo podobno zachowujemy się dokładnie tak samo.
Dziękujemy za super ekstra weekend i możliwość wyłączenia się z miejskiego zgiełku. W tak pięknych okolicznościach przyrody można na prawdę odpocząć :)