Sylwester w tym roku był dla mnie niesamowity!
W ogóle cały okres świąteczno-sylwestrowy był super. Najpierw odwiedziliśmy rodziców pani w Zabrzu i tam trochę pogalopowałem po lesie, a potem pojechaliśmy na pięć dni nad morze.
Tak! w końcu zamoczyłem łapki w słonym Bałtyku :)
Na swojej mapie psolubnych miejsc zamieszczam domek w Jastarni „wiatr i woda”. Mieliśmy domek z kominkiem, więc było nam bardzo ciepło :) inna sprawa, że oswoiłem się z płomieniami za szybą. Najfajniejszy jednak dla mnie był ogródek. Spory kawałek ogrodzonego terenu, po którym mogłem galopować ile sił w łapach.
Jastarnia znajduje się na półwyspie Helskim i jest urokliwą miejscowością turystyczną. Zimą całe życie zwalnia, wieczorami prze ulicę przebiegają pojedyncze osoby – najpewniej turyści.
Cudownie było spędzić te kilka dni w tak doborowym towarzystwie – same moje ulubione człowieki!
Samego sylwestra (czyli strzelanie) spędziliśmy nad brzegiem zatoki. Człowieki są dumne ze mnie, że prawie wcale się nie bałem i byłem grzeczny. Na samej plaży było dużo ciszej niż w domku, bo z tego miejsca, w którym byliśmy nikt nie strzelał. Najmniej stresogenny sylwester do tej pory :)
Fantastycznym tworem są plaże przyjazne czworonogom – bardzo cieszy mnie, że takie miejsca powstają, z drugiej strony zastanawiam się jaki pies wyleży w środku lata na plaży w piekącym słońcu? Jakby nie było miejscówka jest zdecydowanie całoroczna :)
Psią plażę znaleźliśmy zarówno w Jastarni jak i w Kuźnicy – chyba najwęższym miejscu na półwyspie.
Tak jak pisałem w podsumowaniu, jeżeli sprawdzi się powiedzenie, że jaki sylwester taki cały rok to 2015 będzie pełny wrażeń nie tylko ze względu na małego człowieka, który wiosną pojawi się w naszym życiu :)
Hell yeah!
Być na półwyspie i nie odwiedzić Helu byłoby karygodnym zaniedbaniem. Całą ekipą pojechaliśmy do ostatniego miasta na cyplu. Pogoda była świetna do zdjęć.
Człowieki zachwycały się wzburzonym morzem. Co ciekawe, cieszyli się nawet gdy wiatr zawiewał falę prosto na nich :)
Skończyło się oczywiście tym, że wróciliśmy do domu calusieńcy mokrzy, ale było super!
Pogoda nad morzem jest nieprzewidywalna. Udało się nam nawet załapać na „kawałek” słońca.
Ciekawostka
Z ciekawostek, które udało się znaleźć w internetach, jest kilka teorii pochodzenia nazwy Hel nam najbardziej spodobało się to:
Wywodzi się od imienia nordyckiej bogini zaświatów Hel, której miejsce kultowe znajdowało się zapewne na Mierzei Helskiej, bądź od starogermańskiego określenia piekła (heel, kraj bogini Hel), kojarzonego w germańskiej mitologii z zimnem.
[…] i powitanie 2015 roku z przyjaciółmi nad polskim morzem. Kilka dni relaksu nad polskim morzem w wybornym towarzystwie. Cudne chwile, fantastyczny klimat […]
Pisząc nasz post o pierwszej wyprawie nad morze z Lilką trafiłam na wasz wpis – piękne zdjęcia (jak zazwyczaj !). Jadąc do Trójmiasta czułam się jakbym miała dziecku pokazać bajoro po raz pierwszy w życiu i mam wrażenie, że na skali podniecenia tym tematem osiągnęłam wyższą pozycję niż ona ;)
„O woda, o piach, super, idziemy dalej?”.
pozdrawiamy!
http://projektamstaff.blogspot.com/2016/03/piaskiem-po-oczach-czyli-pies-na-plazy.html
hahah znamy to doskonale :)
ps. dziękujemy :)
W tym roku po raz pierwszy zabieramy naszego psiaka nad morze. Niestety w sezonie letnim, więc jestem pełna obaw jak to będzie… Twoje zdjęcia napawają jednak optymizmem :) Pozdrawiam, mam nadzieję, że mój czworonóg będzie równie szczęśliwy jak Fado.
dacie radę, tylko uważajcie coby nie przegrzać psa – psolubnych plaż coraz więcej jest, tak samo jak z restauracjami i miejscami noclegowymi :) będzie super!
bardziej od upałów obawiamy się wczasowiczów. Nie wszyscy patrzą na psa jako przyjaciela… niektórzy widzą w nim szczekającą bestię :) a dodam, że jestem posiadaczką nieco przerośniętego yorka… mam jednak nadzieję, że jakoś tą morska przygodę przeżyjemy!!
jak pies poukładany to nie będzie problemu :) Nasz Fado jest oszołomem i nie lubi ludzi – dłuższą chwile zajmuje mu oswojenie się z kimś nowym, a mimo to jeździmy z nim po kraju i odwiedzamy nie tylko bezludne plaże ale i zaludnione warszawskie kawiarnie :) Jak nam się udaje to i Wy sobie poradzicie!
oby tak było ;) pozdrawiam :)
Mina Fado na zdjęciu grupowym hahahahahhaa
bo Fadziasty jak jest zajarany czymś to fafle podwija :D
Byliśmy tam i muszę powiedzieć, że bardzo nam się tam podobało. Cały półwysep jest raczej psiowo pozytywnie nastawiony, przynajmniej my odnieśliśmy takie wrażenie. Nie wiem, jak to do końca wygląda w sezonie, bo sama byłam tam na początku maja. Oglądając zdjęcia zachciało mi się tam wrócić, chociaż na chwilę.
Pozdrawiamy,
Ola i Habs
Bardzo fajne miejsca tam są, ale my lubimy jak jest mało ludzi więc w sezonie raczej się tam nie będziemy pojawiać :D w maju tez musiało być pięknie ;)
My też byliśmy chwilunie przed sezonem letnim na Helu w Helu :) . I też odnosimy podobne wrażenie. Psiowo nastawione ludziki :) Miejscówka rewelacyjna na spacery z psiakami. Na bank tam wrócimy :D
super! :) my też jeszcze tamte okolice odwiedzimy na pewno :)
Super zdjęcia. Pewnie było zimno…ale na zdjęciach tego nie widać ;D Może w tym roku też wybierzemy się nad morze ;D
temp ok 5 stopni się utrzymywała (morze na pewno było cieplejsze), ale jak spacerowaliśmy to w ogóle nie odczuwaliśmy chłodu :) my będziemy polować na zimowe krajobrazy :)
To w Jastarni zrobili plażę dla psów? Szok i niedowierzanie :) Fado, gratuluję pomysłu na sylwester. U nas na zadupiu tez nikt nie strzelał więc sylwester równie zajebisty pod tym względem. Fado, a Ty lubisz się taplać w słonej wodzie? U nas Milla jest fanką wszelkich wodnych sportów, za to Bonzo GARDZI.
Plaża jest na końcu Jastarni jak się jedzie na Hel. Białowieża jest piękna, za rok albo gorki albo własnie w tamtą puszczę chcemy się zapuścić :) Co do wody, to ja w ogóle lubię sie taplać, byle pływać nie trza było :)
Dobrze wiedzieć, dzieny! A tak, taplanie jest ok, byle nie moczyć się za bardzo :D
A powiedzcie no mi jeszcze skund te pikne szelosławy, że mają rzepik a nie są juliusami?
to sa juliusy, nawet chyba ten sam model co ma Bonzo.
tak? a jakoś totalnie inaczej wyglądają dla mnie! szok! podjarałam się, bo już mnie się te juliusy znosiły
haha :) jak znajdę alternatywę to dam znać :)