Nasze wakacje zaczęliśmy od Podlasia – pełną relację znajdziecie TUTAJ.
Wykręciliśmy ponad 2700 km! Nasz mały Chomiczek doskonale sobie radziła zarówno w trasie jak i w nowych miejscach :) Człowieki wierzą, takich że nawet jeśli Mała nie będzie pamiętać takich wojaży to gdzieś głęboko ich wspomnienie pozostanie – oby udało się im zaszczepić w niej chęć poznawania świata i wrażliwość na piękno.
Ale ale, wróćmy do naszego pięknego kraju!
Białowieża:
Ogrom puszczy budzi szacunek do matki natury, wiekowe drzewa pamiętają czasy i zdarzenia, o których my uczymy się na lekcjach historii. Jestem w stanie uwierzyć, że w tych lasach żyją magiczne istoty :)
Okolice Suwałk:
„Šilainė” Centrum Wypoczynku i Rozrywki – tu nocowaliśmy. Miejsce psolubne, za psa płaciliśmy 10 zł za dobę, całość była czysta i wygodna.
Dla nas dużym minusem był niestety fakt, że jest to ośrodek kolonijny. Mieliśmy tego pecha, że w całym budynku szalało stado nastolatków – Chomiczek miała na towarzystwo i hałasy wywalone, za to my już nie do końca ;)
Ogromnym plusem jest plaża należąca do ośrodka, do tego lokalizacja na totalnym „zadupiu”- myślę, że poza sezonem wakacyjnym jest to bardzo przyjemne miejsce.
Warmia:
Orzechowe wzgórze – zakochaliśmy się w tym miejscu i na pewno tu jeszcze wrócimy!
Lokalizacja… myślę, że najlepsze wyobrażenie będziecie mieć jak napiszę, że mieliśmy obawy zakończenia naszej trasy w jeziorze :) Na szczęście gdy dojechaliśmy do celu powitały nas dźwięki zwierząt gospodarczych, zapach kwiatów i przeuroczy dom. Mimo bliskości zwierząt kopytnych i skrzydlatych, nie dało się odczuć ich obecności.
Dzieciom na pewno spodobają się zwierzęta, przy których gospodarz pozwala pomagać, a sama zwierzyna jest przyzwyczajona do maluchów krążących po podwórku :) Na terenie gospodarstwa jest stado owiec, dwie rude krowy i byczek, barany, kozły, króliki i kury, a także psiaki i koty.
Ogromne i śliczne pokoje urządzone w stylu rustykalnym – wszystko ze sobą idealnie współgra. Będąc na miejscu warto wykupić wyżywienie nie tylko ze względu na to, że jest świeże i smaczne, ale także dlatego, że pochodzi z tego gospodarstwa (mają także wersję vege).
ps. polecam zabrać do domu twaróg robiony przez gospodynię :)
Strona Orzechowego Wzgórza [KLIK]
Dla lubiących hopsać i spacerować to powiem wam … tu jest raj :)
Na pożegnanie właściciel obiektu obdarowuje swoich gości bukietem kwiatów z własnego ogrodu <3
Morze:
Jeżeli szukacie ciszy i spokoju, to koniecznie odwiedźcie Piaski – miejscowość za Krynicą Morską.
Już w Sopocie na plaży nie było tak pusto. Samo miasto jest strasznie głośne w okolicach molo – zwłaszcza w nocy… to zdecydowanie miejsce dla młodych i lubiących imprezy :)
ps. okazuje się, że na molo z czworonogami nie wolno wchodzić :(
Lębork:
Urocza miejscowość z elementami folku :) dziękujemy za gościnność Dominice (mommydraws.wordpress.com)
W Lęborku jest ładny park, a w nim możemy poznać odrobinę historii, niestety tej smutniejszej części historii naszego kraju.
Marsz Sybiraków
Z miast kresowych,
wschodnich osad i wsi,
Z rezydencji, białych dworków i chat
Myśmy wciąż do Niepodległej szli,
Szli z uporem, ponad dwieście lat!Wydłużyli drogę carscy kaci,
Przez Syberię wiódł najkrótszy szlak
I w kajdanach szli Konfederaci
Mogiłami znacząc polski trakt…Z Insurekcji Kościuszkowskiej,
z powstań dwóch,
Szkół, barykad Warszawy i Łodzi;
Konradowski unosił się duch
I nam w marszu do Polski przewodził.A myśmy szli i szli – dziesiątkowani!
Przez tajgę, stepy – plątaniną dróg!
A myśmy szli i szli – niepokonani!
Aż „Cud nad Wisłą” darował nam Bóg!Z miast kresowych,
wschodnich osad i wsi,
Szkół, urzędów i kamienic i chat:
Myśmy znów do Niepodległej szli,
Jak z zaboru, sprzed dwudziestu lat.Bo od września, od siedemnastego,
Dłuższą drogą znów szedł każdy z nas:
Przez lód spod bieguna północnego,
Przez Łubiankę, przez Katyński Las!Na nieludzkiej ziemi znowu polski trakt
Wyznaczyły bezimienne krzyże…
Nie zatrzymał nas czerwony kat.
Bo przed nami Polska – coraz bliżej!I myśmy szli i szli – dziesiątkowani!
Choć zdradą pragnął nas podzielić wróg…
I przez Ludową przeszliśmy – niepokonani
Aż Wolna Polskę raczył wrócić Bóg!!!
Łagów Lubuski:
Miejsce dla tych, którzy cenią ciszę i obcowanie z przyrodą ale nie za daleko od cywilizacji :)
Miasteczko leży na skraju dwóch wielkich jezior, a do tego znajdziecie tam ruiny zamku.
Ciekawostka:
W Łagowie organizowany jest najstarszy polski festiwal filmowy (od 1969 r.) o nazwie Lubuskie Lato Filmowe.
Wieś ta jest piękna i zdecydowanie warta odwiedzenia, latem tętni życiem do późnych godzin, a poza sezonem życie toczy się tutaj swoim spokojnym rytmem.
Z Łagowa ruszyliśmy do Starego Zamku pod Wrocławiem, ale o tym już będzie osobny wpis :)